Najbardziej polecałabym zabrać tu jakichś znajomych obcokrajowców i kazać im powtórzyć: "Według podań, Zawieprzyce nad Wieprzem należały do Zawieprzskich". Miły spacer, choć wodotrysków brak. Ale czy to źle? Bynajmniej.
Na terenie, który rozciąga się za barokową bramą, znajdziecie zabytkowe budynki w różnym stadium upadku (od totalnych ruin po świeżo odnowione): kaplicę, lamus, oranżerię, oficynę i przede wszystkim pozostałość zamku, a właściwie pałacu, bo tym stał się po XVII-wiecznej przebudowie wg projektu samego Tylmana z Gameren. Na starych rycinach widać, jak malowniczo górował nad zajebiście meandrującym w tym miejscu Wieprzem.
Zawieprzyce owiane są mroczną legendą, którą w swojej powieści grozy spisał Aleksander Bronikowski (1826, tytuł "Zawieprzyce"). Głównym złolem jest w niej szlachcic Jan Nepomucen Granowski, ziomal Sobieskiego, straszny chujec, na szczęście fikcyjny. Jeśli cała książka to dla Was TL;DR, możecie wuguglać opowiastkę "Zawieprzycki zamek" autorstwa Wandy Śliwiny. Strach się bać 😱